Izabela Rutkowska: „Każesz malować obraz swój” – Przesłanie obrazu Miłosierdzia Bożego i wynikające z „Dzienniczka” wytyczne dla malarzy

Warto zwrócić uwagę na czasownik osobowy tworzący orzeczenie złożone użyte w pierwszym zdaniu – „każesz malować”. Skoro Święta pisała te zdania po namalowaniu obrazu, powinna była użyć czasu przeszłego – „kazałeś malować”. Możemy, oczywiście, dywagować nad przywiązywaniem się do takich komunikatów, jeśli jednak uznamy, że mistycy nie mylą się w tak istotnych kwestiach, zwrot „każesz malować” staje się trwale aktualnym nakazem – pisze Izabela Rutkowska o wskazówkach wynikających z „Dzienniczka” Siostry Faustyny.

Podjęcie się tak wielkiego przedsięwzięcia jak malowanie obrazu Chrystusa z objawienia św. Faustyny wymagało przeanalizowania symboliki każdego z elementów obrazu w świetle orędzia, jakie otrzymała św. Faustyna Kowalska.

Poniżej zaprezentowane zostanie krótkie podsumowanie kilkugodzinnych wykładów głoszonych dla malarzy w Hebdowie i w Paradyżu w roku 2021.

W Dzienniczku znajdujemy tylko jeden opis stanowiący wskazówki, jak powinien być namalowany obraz przedstawiający Boże Miłosierdzie:

Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. (…) Po chwili powiedział mi Jezus: „Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie ” (Dz. 47)[1].

Przy nim widnieje data: 1931 rok, 22 lutego. Objawienie to miało miejsce w Płocku [2], ale jego potwierdzenie mogło nastąpić dopiero w Wilnie, dzięki ks. Michałowi Sopoćce. Realizacja zadania, którego na jego prośbę podjął się Eugeniusz Kazimirowski, trwała około sześciu miesięcy: od stycznia do czerwca 1934 roku [3].

Co ciekawe, pierwsza zapisana w Dzienniczku data to 28 lipca 1934 roku – czyli czas po namalowaniu obrazu. Pierwsze zaś zanotowane słowa dotyczą właśnie tego wydarzenia: „O Miłości wiekuista, każesz malować obraz swój święty” (Dz. 1). Fakt ten podpowiada nam, jak wielka musi być korelacja między obrazem a tekstem. Podpowiada też, że tekst zajmuje w tym przypadku miejsce drugie – prawdopodobnie nie zaistniałby, gdyby nie polecenie malowania wizerunku Miłosierdzia Bożego.

Warto zwrócić uwagę na czasownik osobowy tworzący orzeczenie złożone użyte w pierwszym zdaniu – „każesz malować”. Skoro Święta pisała te zdania po namalowaniu obrazu, powinna była użyć czasu przeszłego – „kazałeś malować”. Możemy, oczywiście, dywagować nad przywiązywaniem się do takich komunikatów, jeśli jednak uznamy, że mistycy nie mylą się w tak istotnych kwestiach, zwrot „każesz malować” staje się trwale aktualnym nakazem, z którym obecnie postanowiło się zmierzyć środowisko Teologii Politycznej.

Aby sprostać temu zadaniu, trzeba poznać wytyczne, jakie Jezus dał św. Faustynie i jakie dopowiadał podczas procesu malowania (o czym dowiadujemy się z Dzienniczka oraz z zapisków ks. M. Sopoćki).

1. CAŁE CIAŁO Pierwsza i najistotniejsza wskazówka – musi to być cała postać człowieka (mężczyzny) od głowy po stopy. Postać ma być realnym ciałem, a nie astralnym zjawiskiem. Jezus powinien realnie stąpać po ziemi, a nie po czymś w rodzaju obłoczka czy będąc zawieszonym nad ziemią. Jest to bowiem Jezus zmartwychwstały, który spotykając się z uczniami, chodził, jadł, pił, pozwalał się dotykać. Warto zrezygnować także z aureoli. Nie ma w tekście Świętej wzmianki o poświacie widniejącej nad głową. Poza tym aureola czy nimb mogą sprowadzać wizerunek Chrystusa do poziomu pobożnego obrazka.

2. GŁOWA Z przekazów ks. Michała Sopoćki wiemy, że ta część była malowana najwięcej razy. Dopiero współczesne, specjalistyczne badania wykazały, że proporcje głowy są takie same jak te z Całunu i z chusty w Manopello [4]. Warto jednak pamiętać, że same proporcje nie wyznaczają w stu procentach szczegółowych rysów twarzy. Faustyna ani słowa nie napisała też na temat długości czy koloru włosów, kształtu nosa, szerokości brwi czy wyrazu ust.

3. OCZY Najtrudniejsze jest namalowanie oczu. Pytanie zadawane przez malarza Święta skierowała do Jezusa, który powiedział jej: „Spojrzenie Moje z tego obrazu jest takie jako spojrzenie z krzyża” (Dz. 326). Wskazówka ta obudziła wątpliwości – czy oznacza to kierunek patrzenia (z góry na dół), czy też sposób? Święta nie napisała, że wzrok ma być skierowany w dół. O takiej interpretacji pisał ks. Michał Sopoćko w swoim Dzienniku [5]. Należy podkreślić, że nawet wzrok z pozycji krzyża czy wzrok Chrystusa przychodzącego do Wieczernika, do uczniów będących w pozycji siedzącej lub półleżącej, był przede wszystkim wzrokiem patrzącym na człowieka, a nie na ziemię czy gdzieś w głąb siebie. Istotniejsze więc niż kierunek jest przesłanie – to mają być oczy Jezusa cierpiącego z miłości – tego, który zna cierpienie przychodzącego do Niego człowieka i patrzy na niego ze współczuciem, ze zrozumieniem i troską, a nie po to, aby oceniać, karcić czy kontrolować.

4. RĘCE „Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach” (Dz. 47). Dzienniczek pokazuje jasno, że błogosławieństwo Jezusowe jest znakiem krzyża, czyni je ręka, na której widać ranę zadaną podczas ukrzyżowania. Nie jest to zwykłe pozdrowienie, ale gest liturgiczny, który ma moc – uzdrawiania, rozgrzeszania, pieczętowania sakramentów, a także moc egzorcyzmu. Jest to gest Chrystusa kapłana. Druga zaś ręka dotyka miejsca, gdzie usytuowane jest serce. Z kolei samo serce nie jest wyeksponowane (nie widać ani kawałka ciała, ani rany) i błędem jest malowanie w tym miejscu atrybutu znanego z obrazu Serca Jezusowego.

5. NOGI Chrystus stoi w postawie wyprostowanej, ustawiony frontem do człowieka patrzącego na obraz. Widzimy zarys obu nóg pod szatą, ale przede wszystkim widzimy Jego stopy: bose i zranione. Nie ma wzmianki, że jest to Chrystus w ruchu, choć każdy z malarzy postanowił właśnie tak Go namalować – z jedną nogą lekką zgiętą, jak u człowieka, który idzie. Motyw ruchu informuje, że to Jezus jest tym, który robi w naszym kierunku pierwszy krok. Bose nogi są zaś symbolem Jego pokory i uniżenia, za pomocą którego pokazuje, jak bardzo chce ułatwić nam tę relację, umożliwić spotkanie.

6. PROMIENIE „Te dwa promienie oznaczają krew i wodę. Blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze; czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz… Te dwa promienie wyszły z wnętrzności miłosierdzia Mojego wówczas, kiedy konające serce Moje zostało włócznią otwarte na krzyżu. Te promienie osłaniają dusze przed zagniewaniem Ojca Mojego. Szczęśliwy, kto w ich cieniu żyć będzie, bo nie dosięgnie go sprawiedliwa ręka Boga. Pragnę, ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była świętem Miłosierdzia” (Dz. 299; por. 177; 873). Szczególną cechą promieni jest niezwykła mobilność, ukazująca ich energię i nadprzyrodzoną aktywność. Promienie wychodzą z Serca Jezusowego, z Hostii, przechodzą, wracają, odbijają się od ludzkich serc, rozchodzą się na cały świat (por. Dz. 336; 417; 441; 1046). Kazimirowski namalował je jako złączone. Można się w nich dopatrywać kształtu namiotu bądź zasłony Świątyni Jerozolimskiej, rozdartej podczas konania [6]. W Dzienniczku tylko jeden fragment mówi o złączeniu promieni (Dz. 344), pozostałe ukazują je jako oddzielne i wielkie strumienie światła, mające moc uzdrawiać i przemieniać serca. Najistotniejsze są tu kolory oraz kolejność – czerwony (jak krew) od strony ręki błogosławiącej, blady (jak woda) od strony ręki na sercu. Ważne, aby kolorystyka nie przypominała flagi polskiej [7]. Objawienie nie zostało dane jedynie dla Polski, ale dla całego świata.

7. RANY Gdy czytamy w Ewangeliach opis spotkań zmartwychwstałego Chrystusa z uczniami, znakiem rozpoznawczym Pana zawsze są rany. Najdobitniej mówi o tym „test” św. Tomasza Apostoła. Co znamienne, właśnie ta perykopa jest czytana w Niedzielę Miłosierdzia Bożego. Cała zaś Koronka do Miłosierdzia Bożego jest powołaniem się na mękę Chrystusa. W Dzienniczku jest wiele fragmentów mówiących o promieniach wychodzących z ran Chrystusa (np. Dz. 1337; 988; 1265). Rany powinny więc znaleźć się na obrazie.

8. SZATA W opisie Jezusa z obrazu aż trzy razy pada słowo „szata”. Żaden inny wyraz nie został tam wymieniony tyle razy – musi więc mieć duże znaczenie. Ubranie jest w istocie częścią naszego ciała, tak samo ważną jak ręka czy noga. Szata Jezusa jest zawsze biała. W obrazie przywołuje sakrament chrztu. Tekst Faustyny sugeruje, że powinien to być jednolity ubiór sięgający od głowy do stóp. Nie ma jednak informacji o fakturze materiału, szerokości rękawów itp.

9. PODPIS Faustyna otrzymała konkretny nakaz – u dołu ma widnieć podpis, i to dokładnie taki, jaki podyktował jej Jezus (zob. Dz. 47; 327): „Jezu, ufam Tobie”. Nie zostało powiedziane, czy powinien być częścią obrazu, czy osobnym elementem. Ma być u dołu – może być zatem umieszczony na ramie bądź osobno – na przykład na tabliczce przytwierdzonej do obrazu. Nie ma też mowy o kroju pisma – najistotniejsze, aby było ono czytelne. Co oznacza to zdanie? Przede wszystkim zaprasza do dialogu z namalowaną osobą. Jest to wyznanie, do którego prowadzi cała kontemplacja Osoby Jezusa. Wystawiając swoje serce na działanie promieni Miłosierdzia Bożego, pozwalamy, aby został oświecony nasz umysł. Poznanie i uświadomienie sobie choć części tego niezmierzonego rozmiaru miłości gotowej nas uratować, uzdrowić i zbawić owocuje właśnie takim wyznaniem: „Jezu, ufam Tobie”. Co istotne, jest to akt osobisty pojedynczego człowieka, a nie tłumu wiernych. Człowiek, wyznając ufność, patrzy Bogu w oczy, w osobistej modlitwie, w prywatnej i pełnej miłości kontemplacji, mówi Mu po imieniu (Jezu), na Ty. Te trzy słowa są proste jak akt strzelisty, podobne do modlitwy Jezusowej.

Obraz stanowi kluczowy element nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego, który Jezus opatruje wielkimi obietnicami: „Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Obiecuję także, już tu na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, a szczególnie w godzinę śmierci. Ja sam bronić ją będę jako swej chwały” (Dz. 48); „Podaję ludziom naczynie, z którym mają przychodzić po łaski do źródła miłosierdzia. Tym naczyniem jest ten obraz z podpisem: Jezu, ufam Tobie” (Dz. 327).

Obraz jako naczynie jest konkretyzacją Miłosierdzia Bożego, które samo w sobie (jako pojęcie) wydaje się dość abstrakcyjne i niepoliczalne (jak miłość, światło, woda). Jest też swego rodzaju zwierciadłem, w którym powinien przeglądać się każdy człowiek, sondując, na ile staje się podobny do swego Stwórcy, czyli na ile jego ciało staje się kanałem Bożego Miłosierdzia [8].

WSKAZANIA OBLIGATORYJNE

1. cała postać człowieka (mężczyzny)
2. oczy – spojrzenie odzwierciedlające mękę Chrystusa na krzyżu
3. prawa ręka w geście błogosławieństwa, lewa ręka dotyka szaty na piersiach, na wysokości serca
4. nogi stojące na ziemi (bądź jedna na ziemi, a druga zgięta tak jak u człowieka, który idzie); bez dodawania obłoków itp.
5. promienie są dwa i duże; kolory promieni: po stronie prawej ręki czerwony (jak krew); po stronie lewej ręki – blady (kolor wody)
6. kolor szaty: biały
7. rany widoczne na dłoniach i stopach
8. napis u dołu obrazu (pod stopami): „Jezu, ufam Tobie”

ELEMENTY DOWOLNEJ INTERPRETACJI

1. tło (miejsce, w jakim Jezus się pojawia)
2. szczegóły wyglądu (włosy, rysy twarzy)
3. sposób rozpraszania się promieni (byle nie zasłaniał innych znaków, jak np. ręce, i zachował przypisaną im symbolikę krwi i wody)
4. kwestia nimbu
5. faktura materiału w szacie
6. krój pisma w napisie
7. rozmieszczenie postaci na obrazie (od ramy do ramy czy bardziej w głębi)


[1]Wszystkie cytaty pochodzą z wydania: Święta s. Faustyna Kowalska, Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej, Wydawnictwo Księży Marianów MIC, Warszawa 2006. Skrót odnosi się do pierwszych liter Dzienniczka oraz liczby oznaczającej numer akapitu wyznaczony przez wydawnictwo (zarówno Marianów, jak i to Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia z Łagiewnik). ,
[2] Analiza opisów objawień w: I. Rutkowska, Niepojęty świat duszy. Język doświadczeń mistycznych św. Faustyny Kowalskiej, w „Teolingwistyka” 12, Tarnów 2017.
[3] Kalendarium życia siostry Faustyny w: Święta s. Faustyna Kowalska, Dzienniczek…, dz. cyt., s. 27.
[4] Z. Treppa, Tajemnica widzialności Boga. Szkice z teologii obrazu, Kraków 2015.
[5] M. Sopoćko, Dziennik, oprac. ks. H. Ciereszko, Białystok 2010, s. 134–136.
[6] Treppa, Tajemnica widzialności Boga…, p. 131; tenże, Fenomen obrazu Miłosierdzia Wcielonego, Gdańsk 2021, s. 150–154.
[7] A. Mruk SJ, Trudna droga procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej siostry Faustyny Kowalskiej, wPosłannictwo siostry Faustyny – sympozjum o Miłosierdziu Bożym, Kraków–Łagiewniki 18–20 V 1998, red. C. Drążek SJ, Kraków 1991, s. 15; C. Ryszka, Faustyna. Duchowa droga Świętej, Częstochowa 2005, s. 170.
[8] Szczegółowa analiza pojęcia „miłosierdzie” została zawarta w artykułach Izabeli Rutkowskiej: Pojęcie miłosierdzia w „Dzienniczku” św. Faustyny Kowalskiej (część I) , „Łódzkie Studia Teologiczne” 2015, nr 4(24), s. 71-89; Językowy obraz miłosierdzia jako tożsamości Boga w „Dzienniczku” św. Faustyny Kowalskiej , „Religious and Sacred Poetry: An International Quarterly of Religion, Culture and Education” 11, no. 3 (2015), s. 223–238; 11; Pojęcie miłosierdzia w Encyklice Jana Pawła II Dives in misericordia, w Kultura nie tylko literacka. W kręgu myśli Karola Wojtyły – Jana Pawła II. Część I, „Scripta Humana”t. 8, red. E. Bednarczyk-Stefaniak, A. Seul, Zielona Góra 2017, s. 287–297; Miłosierdzie i solidarność w „Dzienniczku” świętej Faustyny Kowalskiej z perspektywy językoznawstwa, w „Teologia Polityczna” 2017–2018, nr. 10, Warszawa 2017, s. 125–134; Koronka do Miłosierdzia Bożego – wybrane problemy leksykalno-semantyczne, w Nabożeństwo chrześcijańskie. Pojęcie – gatunki – język, red. W. Przyczyna, A. Sieradzka-Mruk, „Teolingwistyka” 17, Tarnów 2021, s. 221–240; 15.